Na wstępie napiszę iż nigdy nie byłem piwoszem, smakują mi tylko niektóre piwa, innych wręcz nie znoszę (patrz: masowa produkcja wielkich browarów).
I nie jest to reklama. Po prostu opiszę własne nieprzymuszone wrażenia ze smakowania lokalnego piwa.
Będąc na targach Natura Food 2011 nabyłem m.in. piwo Cornelius Ciemny Pszeniczny, leżało w lodówce aż do dzisiejszego wieczoru. Po prostu przyszedł ten czas i już… piwo w pokalu, choć nie jestem pewien, czy powinienem użyć nazwy pokal, bo piwo znajduje się w szklance z nóżką.
Cornelius jest piwem górnej fermentacji, nie filtrowanym, stąd na boku butelki piękny osad z drożdży. Nazwa mówi, że jest to piwo pszeniczne, ale do produkcji użyto mieszanki słodów pszenicznych, jak i jęczmiennych.
Smak wręcz powalający: leciutka goryczka, lekka korzenność, świeżość na języku. Bardziej delikatny niż smak Koźlaka z tego samego browaru. Nie wiem czy jest to zasługa warzenia w miedzianej warzelni?
Piwo polecam szczególnie paniom, gdyż słodycz i korzenność panom może nie przypaść do gustu. Zaznaczam, że nie jest to sikacz w gatunku piw karmi, piwo ma moc 5% obj, a ekstraktu zawiera 12,5% wag.
Bardzo dobre piwo.
PolubieniePolubienie
Jak piszesz komentarz dla samego pisania, to go nie pisz… włóż w to trochę serca – nawet nad komentarzem trzeba się zastanowić!
Bardzo dobre piwo
to takie z bylejakiego marketu… a to jest nieziemskie.Poza tym takie piwo ma duszę, bo takie z masowej produkcji to trudno nazwać piwem – są to napoje piwopodobne.
Do grona piwoszy zaliczyć mnie nie można, ale potrafię docenić jakość…
PolubieniePolubienie